piątek, 20 grudnia 2013

Nalewka tutti-frutti



Na nalewkę nadają się tylko owoce dojrzałe, nie uszkodzone. Wszystkie owoce myjemy i dokładnie osuszamy. Owoce muszą być przykryte alkoholem inaczej może pojawić się na nich pleśń. Najlepiej używać słoja z ciemnego szkła ale jeśli takim nie dysponujemy możemy przykryć naczynie czarną włókniną ponieważ nalewka nie powinna mieć dostępu do światła.
Aby uzyskać spirytus 70 % do 1 l spirytusu 96% dodajemy 400ml przegotowanej i wystudzonej wody.



Składniki:

50 dag truskawek, 50 dag malin, 50 dag ciemnych czereśni ( bez pestek ), 50 dag wiśni ( bez pestek ), 50 dag czerwonej porzeczki, 1 duża pomarańcza, 1,25 kg cukru, spirytus 70 %, rum 54%.



Suche truskawki wkładamy do dużego słoja, zasypujemy 25 dag cukru i zalewamy około 0,7 l rumu ( alkohol powinien przykrywać owoce na grubość palca ). Nie przejmujcie się, że owoce pływają na powierzchni. W książce piszą, że opadną kiedy dobrze nasiąkną alkoholem ale jakoś nie zauważyłam aby tak się działo. Co roku jest tak samo, czyli owoce podpływają do góry i mają w nosie opadanie. Pamiętajmy aby od czasu do czasu słojem potrząsać, ponieważ cukier opada na dno. Kiedy w sprzedaży pojawią się maliny, postępujemy podobnie. Do słoja wrzucamy suche owoce, zasypujemy 25 dag cukru i tym razem zalewamy spirytusem tak aby owoce były przykryte alkoholem. Co jakiś czas potrząsamy słojem. Następnie do słoja wędrują czereśnie, 25 dag cukru i spirytus. Gdy dojrzeją wiśnie dokładamy je do nalewki, zasypujemy 25 dag cukru i zalewamy spirytusem. Podobnie postępujemy z owocami czerwonej porzeczki: 25 dag cukru i spirytus. Od czasu do czasu zawartość należy zamieszać ( naczynie jest już za ciężkie na potrząsanie ). Na koniec, na wierzchu układamy plastry wyszorowanej i sparzonej pomarańczy. Pomarańczę kroimy ze skórką, pozbawiamy ją tylko pestek i zalewamy rumem aby owoce były przykryte na grubość palca. Szczelnie zamknięty słój wynosimy do chłodnego, suchego miejsca (np. piwnicy ) i zapominamy o nim aż do Świąt Bożego Narodzenia.
Dwa tygodnie przed świętami nalewkę przecedzamy przez gęste sito lub gazę i rozlewamy do butelek. Podajemy schłodzoną. Możecie ją przefiltować, ale ja podaję z całym bogactwem inwentarza. W końcu podczas klarowania osad i tak opada na dno ;-).



czwartek, 19 grudnia 2013

Lukrowa szkatułka

Ciasto jest kruche, lekko pikantne od imbiru i bardzo aromatyczne za sprawą dużej ilości przypraw. Po dłuższym leżeniu na powietrzu mięknie i nabiera wilgoci.



Składniki:

50 dag mąki tortowej, 30 dag cukru, 20 dag miodu wielokwiatowego, 12 dag zimnego masła, 1 jajo, 1 żółtko, 1 łyżeczka sody, 2 łyżeczki mielonego imbiru, 1 łyżeczka mielonego cynamonu, szczypta soli, 30 g przyprawy do pierników.

Lukier:

1 szklanka cukru pudru, 1 białko.


Mąkę przesiewamy, mieszamy z cukrem i przyprawą do piernika. Dodajemy masło i siekamy w drobną kostkę. Dodajemy miód, żółtko i całe jajo. Zagniatamy, aż ciasto będzie odchodzić od ręki. Gotowe wkładamy do lodówki ( przynajmniej na 30 minut ) i schładzamy. Część ciasta rozwałkowujemy na cienki plaster na papierze do pieczenia i wycinamy 4 kwadraty 8x8 cm i 2 kwadraty 9x9 cm, posypując wcześniej ciasto mąką. Serduszkowe okienka wycinamy foremką do ciastek w mniejszych kwadratach. W każdy otwór  wsypujemy po 3 cukierki rozgniecione na miazgę. Każde okienko może być innego koloru. Z pozostałego ciasta wykrawamy małymi foremkami gwiazdki, serduszka czy np. choinki. Wstawiamy do nagrzanego piekarnika ( 160 C ) i pieczemy 10-13 minut. Odstawiamy na 60 minut aby wystygły.
Z białka i cukru pudru robimy gęsty lukier ( możemy zmiksować mikserem na wolnych obrotach), przekładamy do dozownika i sklejamy nim ścianki szkatułki. Odstawiamy do wyschnięcia. Dekorujemy szkatułkę oraz wszystkie pozostałe pierniczki.