środa, 7 maja 2014

Galaretka z kwiatów bzu lilaka

'' Narwali bzu, naszarpali,
  Nadarli go, natargali,
  Nanieśli świeżego, mokrego,
  Białego i tego bzowego.
                            
                                           ...Głowę w bzy - na stracenie,
                                              W szalejące więzienie,
                                              W zapach, w perły i dreszcze!
                                               Rwijcie, nieście mi jeszcze!''
                                                             Julian Tuwim "Rwanie bzu "


Składniki:

10 dag kwiatów bzu lilaka ( odszypułkowanych ), 250 ml wody, 44 dag cukru, 1 żelfix  2:1, 2 limonki, 1 laska wanilii.



Kwiaty obrywamy z kiści, odmierzamy 10 dag, wrzucamy do rondla i zalewamy szklanką wrzącej wody. Naczynie przykrywamy i odstawiamy na 24 godziny. Następnie płyn przecedzamy przez gazę lub bardzo drobne sitko a kwiaty odciskamy. Z wymytych i sparzonych limonek wyciskamy sok i dodajemy do płynu. Laskę wanilii rozkrajamy, wydrążamy rdzeń, mieszamy z cukrem i żelfixem  i również wsypujemy do naszej galaretki. Płyn doprowadzamy do wrzenia ( cały czas mieszając ) i gotujemy 2 minuty. Galaretkę przelewamy do słoiczków, zakręcamy i ustawiamy do góry dnem na 15 minut, aby słoiki się odpowietrzyły.








niedziela, 4 maja 2014

Keks makowy



Składniki:
25 dag maku, 20 dag cukru, 6 jaj, 32 g cukru waniliowego, 2 łyżki bułki tartej, 1 łyżeczka proszku do pieczenia, 5 dag migdałów, 5 dag rodzynków, 5 dag orzechów, 5 dag suszonych moreli, 5 dag daktyli.


Opłukany mak zalewamy wrzącym mlekiem ( lub wodą ) i gotujemy na małym ogniu 30 minut. Studzimy, osączamy i trzy razy przekręcamy przez maszynkę. Mleko sprawia, że mak jest bardziej słodki i delikatniejszy w smaku.
Żółtka ubijamy razem z cukrem na kogel-mogel i łączymy z makiem. Następnie dodajemy bułkę tartą, proszek do pieczenia i posiekane bakalie. Całość dokładnie mieszamy. Z białek  i szczypty soli ubijamy sztywną pianę i ostrożnie dodajemy do ciasta. Masę makową przekładamy do formy keksowej i wstawiamy do piekarnika nagrzanego do 180 C. Pieczemy około 50 minut.


Lukier:
15 dag cukru, 2 łyżki wody, 2 łyżki soku z cytryny.
Dekoracja:
3 dag smażonej skórki pomarańczowej.

Cukier wsypujemy do rondla, dodajemy wodę i sok z cytryny, zagotowujemy i gotujemy pod przykryciem 2 minuty. Wystudzony keks pokrywamy przestudzonym lukrem i obsypujemy posiekaną skórką pomarańczową.



piątek, 25 kwietnia 2014

Kiełbasa jałowcowa




Składniki:

1,25 kg tłustego mięsa wieprzowego ( łopatka lub karkówka ), 0,5 kg chudego mięsa z golonki, 0,75 kg szynki wieprzowej, 40 g soli niejodowanej ( np. kłodawskiej soli kamiennej ), szczypta saletry, 5 g cukru, 5 g czarnego pieprzu, 4 g owoców jałowca, osłonki lub cienkie jelita.



Wszystkie mięsa schładzamy do temperatury około 6 C. Chude mięso mielimy przez sitko o przekroju dziurek 20 mm, zaś tłustą wieprzowinę- przez sitko  z dziurkami o przekroju 10 mm. Nie posiadam jeszcze żadnego z wyżej wymienionych sitek, więc całe mięso zmieliłam w sitku o przekroju 8 mm. Do mięsa dodajemy sól i saletrę, dokładnie mieszamy a następnie wlewamy ½ szklanki przegotowanej zimnej wody, doprawiamy cukrem i wsypujemy utłuczony drobno jałowiec i pieprz. Wszystko dokładnie wyrabiamy i nadziewamy wcześniej przygotowane jelita ( moczymy je przez 20 minut w wodzie ). Naturalne jelita są dość delikatne i mogą pękać jeśli będziemy je za mocno nadziewać. Takiego kłopotu nie ma z osłonkami białkowymi, za to  naturalne jelita wygrywają w efekcie finalnym. Prezentują się i smakują o wiele lepiej a poza tym lepiej przywierają do kiełbasy.
Po napełnieniu jelit pozostawiamy  kiełbasę do obsuszenia w temperaturze pokojowej przez 3 godziny ( wieszając na kijach do wędzenia albo rozkładając na półmiskach ( jeśli rozłożyliśmy na półmiskach można obsuszyć trochę dłużej pamiętając by odwrócić kiełbasę na drugi bok )). Wędzimy przez 1,5 godziny gorącym dymem, a potem przez pół godziny podpiekamy ostrym ogniem, aż do uzyskania brązowego koloru. Pod koniec wędzenia dodajemy do paleniska owoce jałowca. Po 12 godzinach wędzimy powtórnie zimnym dymem przez około 24 godziny. Na koniec suszymy w temperaturze od 12 do 18 C przez 6 dni.
Tym razem naszą przygodę z kiełbasą jałowcową zakończyliśmy na gorącym wędzeniu ponieważ była przeznaczona do szybkiego spożycia i nie dotrwałaby do obsuszania ;-).



Jeśli chcecie trzymać się ściśle przepisu należy dodać 2,5 g saletry. Dla nas to za dużo, więc opracowaliśmy własną normę, która w naszym wypadku wynosi przysłowiową szczyptę ;-).