wtorek, 18 lutego 2014

Tajska zupa z dyni i kokosa



Niezwykła zupa o jedwabistej konsystencji i słodko – ostro- orzeźwiającym smaku. Alternatywa dla zupy dyniowej z curry. Przepis zaczerpnięty z książki „Kuchnia tajska – to proste!” Sallie Morris.



Składniki:

40 dag obranej dyni, 115 g ugotowanych i obranych krewetek, 55 g suszonych krewetek, 2 czerwone lub zielone papryczki chili, 1 cebula, 1 łodyga trawy cytrynowej, 2 cm obranego kłącza imbiru, 350 ml bulionu warzywnego, drobiowego lub wody ( 1 1/3 szklanki ), 150 ml ciepłej wody ( 2/3 szklanki ), 1 puszka mleczka kokosowego ( 400 ml - 1 2/3 szklanki ), 2 łyżki sosu rybnego, 1 łyżeczka cukru, świeżo zmielony czarny pieprz, garść liści bazylii.



Suszone krewetki moczymy przez 15 minut w 150 ml ciepłej wody. Do blendera wrzucamy pokrojoną na ćwiartki cebulę, imbir, chili ( pozbawione nasion ), dolną cześć trawy cytrynowej oraz namoczone krewetki, razem z wodą w której się moczyły. Wszystko dokładnie miksujemy na gładką masę. Do garnka wlewamy bulion, mleczko kokosowe, mieszamy starannie i podgrzewamy na średnim ogniu na prawie wrząco. Zmniejszamy ogień, dodajemy zmiksowaną pastę z krewetek, i mieszamy, aż składniki dobrze się połączą. Doprawiamy sosem rybnym, cukrem i pieprzem. Zupę zagotowujemy, zmniejszamy ogień, tak by ledwo „mrugał” i gotujemy 5 minut. Po tym czasie wrzucamy pokrojoną w kostkę dynię, rozgniecioną część łodygi trawy cytrynowej oraz liście bazylii ( kilka listków można zachować do dekoracji ). Gotujemy jeszcze 10-15 minut, mieszając od czasu do czasu i sprawdzając czy dynia nie jest już miękka. Przed podaniem usuwamy łodygę trawy cytrynowej ( nie nadaje się do jedzenia ) i dodajemy ugotowane krewetki. 
Zamiast krewetek ( gotowanych i suszonych ) można użyć 17 dag świeżego filetu z ryby. Rybę kroimy w paski i dodajemy pod koniec gotowania ( w czasie gdy wrzucamy bazylię ).
Jeśli nie mam świeżej trawy cytrynowej, dodaję suszoną. Do rondla wlewam 150 ml wody, wsypuję łyżeczkę suszonej trawy cytrynowej i gotuję, pod przykryciem, 10 minut. Potem wodę przecedzam, lekko studzę i kiedy jest ciepła zalewam suszone krewetki. 




6 komentarzy:

  1. Moje kolorki. Fajny blog, będę odwiedzać :)))

    OdpowiedzUsuń
  2. Bardzo ciekawe połączenie, w moim przypadku musiałabym zrezygnować z krewetek, ale jestem pewna, że sama zupa jest pyszna :-)

    OdpowiedzUsuń
  3. Wygląda obiecująco. Chciałaby zauważyć że bazylia to nie "nasza" bazylia tylko "ichniejsza" różni się w smaku.
    Ale przepis zdecydowanie do zrobienia!

    OdpowiedzUsuń
    Odpowiedzi
    1. Oczywiście, tylko dostęp do bazylii tajskiej, szczególnie w małych miejscowościach, jest utrudniony. W moim mieście nigdy nie widziałam jej w sprzedaży ( oprócz nasion ). W sklepach króluje tylko bazylia pospolita. Bazylia tajska jest bardzo aromatyczna z lekkim posmakiem lukrecji ale główny aromat wszystkich rodzajów bazylii jest taki sam: korzenny, słodko-pikantny. Może kiedyś to się zmieni i bez problemu będzie można kupić, na każdym straganie, świeże zioła w pęczkach, skorzonerę, sałatę łodygową, miechunkę peruwiańską, papryczki habanero czy dynię makaronową;-).

      Usuń
  4. Zrobiłam nie na krewetkach, ale na rybie i jest bardzo dobra. Następnym razem postaram się o krewetki, bo podejrzewam, że smak jest jeszcze wyrazistszy.
    Niestety bazylii ni ma, ale jest kolendra. Nie rezygnujcie z niej, bo bardzo podbija smak :)
    Btw, bo się dzieje z cebulą, która jest na liście składników, a potem w zupie nie ląduje?

    OdpowiedzUsuń
  5. Chochlik drukarski, już poprawiam ;-). Cebulę miksujemy w blenderze razem z imbirem, chili, dolnym odcinkiem trawy cytrynowej i krewetkami. Bardzo dziękuję za spostrzegawczość.

    OdpowiedzUsuń