Młode orzechy zawierają juglon (zbliżony do witaminy E) i
związki pokrewne, garbniki, kwas askorbinowy, karotenoidy i inne dobroczynne
składniki. Od wieków medycyna ludowa stosowała nalewkę z orzechów jako
znakomity środek przeciw skurczom i bólom żołądka. Medycyna poszła do przodu a
nalewka nadal jest jednym z popularniejszych lekarstw. Może dlatego, że nie ma
skutków ubocznych ;-)?
Likier pomimo swojej nazwy jest wytrawny. Wszystkie nalewki
orzechowe mają to do siebie, że im dłużej dojrzewają tym stają się wytrawniejsze. Po wyjęciu korka roztacza się orzechowo-ziołowy aromat i zapach ten przywołuje na myśl wizytę w sklepie zielarskim ;-). Smak
zamyka się goryczką.
Składniki:
20 zielonych orzechów, 2 goździki, 1 laska cynamonu, 750 ml
spirytusu 96%, 35 dag miałkiego cukru, 750 ml wody.
Orzechy zbieramy w końcu czerwca kiedy są jeszcze miękkie.
Powinny dać się z łatwością przebić na wylot szpilką. Kroimy na osiem części i wrzucamy do butelki o szerokiej szyjce lub do karafki. Dodajemy
przyprawy, zalewamy spirytusem i zakorkowujemy. Stawiamy na słońcu na 3-4
tygodnie. Po tym czasie nalewkę przefiltrowujemy. Zagotowujemy wodę z cukrem,
studzimy i łączymy z nalewką. Przelewamy do butelek, zamykamy i odstawiamy na kilka
miesięcy, by likier naciągnął.
Pamiętajmy, że nalewka ta nie lubi światła, więc
przechowujmy ją w ciemnym szkle.
Owoce nadają się do wykorzystania i świetnie sprawdzają się jako
dodatek np. do wypieku chleba orzechowego.
przepiekny kolor:)
OdpowiedzUsuńWłaśnie piję orahovice zwiezioną z Cro lol pyszna :)
OdpowiedzUsuńWłaśnie piję orahovicę zwiezioną z Chorwacji. Pyszna jest mniam
OdpowiedzUsuńZazdroszczę ;-)
Usuń